Rozdzialików kilka – s. Celina CSS
28 sierpnia 2013
Powołał mnie Pan już z łona mej matki – s. Nimfa CSS
28 sierpnia 2013

Nie ma większej radości, jak służyć – s. Cyryla CSS

Pochodzę z parafii Proszowice ze wsi Jakubowice. Mam troje rodzeństwa. Choć w Proszowicach był dom Sióstr, to jednak nigdy tam nie chodziłam. Pewnego jednak razu postanowiłam tam pójść i zostałam bardzo gościnne przyjęta . Bardzo podobało mi się życie sióstr, ich modlitwa i praca. Gdy powiedziałam rodzicom, że chcę wstąpić do klasztoru, trochę popłakali, ale nie stawiali mi oporu. Natomiast ks. Proboszcz powiedział, że nie napisze opinii. Jak się później okazało, w ten sposób próbował moje powołanie.

Każdy dzień w nowicjacie był dla mnie najpiękniejszy, każdy był radością. Po nowicjacie pracowałam na różnych placówkach i w różnych obowiązkach: w kuchni, w pralni, w ogrodzie i gdzie trzeba było. Najpiękniejszy dzień w moim życiu zakonnym to dzień ślubów wieczystych. Najpiękniejsza placówka to Międzybrodzie, gdzie chodziło się po górkach a najtrudniejsze w ciągu tych 50 lat życia zakonnego to była tęsknota za Mamą i Tatą w pierwszych dniach i tygodniach w klasztorze. Ale gdy rodzice po raz pierwszy przyjechali mnie odwiedzić , a przełożona dla wypróbowania mojego powołania powiedziała, że przyjechali po mnie, bo jestem potrzebna domu, nie poszłam do nich, pomimo, że bardzo tęskniłam.

W tym roku jubileuszowym szczególnie chce podziękować Bogu za łaskę powołania, bo jak inaczej. 50 lat w klasztorze minęło mi bardzo szybko, choć różnie bywało – tak jak w życiu . Dzięki temu, że codziennie przyjmowałam Komunię św. każdy dzień, nawet ten trudny, był dla mnie szczęśliwy.

Dziś chciałabym powiedzieć młodym siostrom, żeby nie zrażały się trudnościami na początku życia zakonnego, a dziewczętom, aby nie bały się oddać sercem i duszą Panu Bogu, bo nie ma większej radości, jak służyć samemu Bogu i ludziom.

s. Cyryla Lizak, Złota Jubilatka