Witaj Krzyżu Święty
6 maja 2018
krzyz
„Wszystko Mnieście uczynili” – Droga Krzyżowa
6 maja 2018

Nie potrzebują lekarza zdrowi…

OTO CZŁOWIEK

JAK POMÓĆ człowiekowi, którego największym, o ile nie jedynym w danej chwili pragnieniem jest otrzymać choćby parę groszy do kolejnej butelki lub kromkę chleba na dziś…

To pierwsze w zupełności odpada…Drugie zaś to rozwiązanie doraźne, które chwilowo syci głód „obdarowanego” i uśmierza niepokój „dającego”( coś zrobiłem!). Nie rozwiązuje problemu do końca, bo jego istota jest daleko głębiej. Pomóc to przywrócić smak prawdziwego człowieczeństwa człowiekowi, którzy go zatracił. To obudzić w nim uśpioną godność i szacunek dla samego siebie. Jak? Św. Brat Albert Chmielewski stał sie skuteczny w swoim oddziaływaniu wobec biedaków nie wtedy, gdy odwiedzał ich w ogrzewalni i chciał pomagać z pozycji „pana Adama Chmielewskiego”, ale wówczas, gdy stał się ich Bratem i zamieszkał pośród nich jako jeden z nich… Nie wszyscy jednak jesteśmy obdarzeni takim charyzmatem. Poszukajmy więc skromniejszych środków, które są w naszej mocy…

Być może chodzi o to, przy spotkaniach z tymi ludźmi ze względu na ukrytą w nich godność dziecka Bożego potraktować ich jako LUDZI: może oprócz ofiarowanej kromki chleba, zapytać o imię i o samopoczucie. ..To wyzwala energię życia . Potraktować włóczęgę jako CZŁOWIEKA. Uszanować go bardziej, niż on siebie samego, choćby był pijany i cuchnący, bo to jest CZŁOWIEK i aż CZŁOWIEK.

Szacunek dla człowieczeństwa – to sprawa ogromnej wagi, zwłaszcza dziś, gdy często przychodzi nam żyć na granicy dwóch skrajności: z jednej strony źle rozumianego personalizmu, z drugiej zaś pogardy dla człowieczeństwa. Pierwsza z tych skrajności w centrum stawia najniższe potrzeby człowieka, ubóstwiając sferę jego zwierzęcych popędów, z pominięciem sfery ducha. W konsekwencji prowadzi do „odczłowieczenia”, a w wychowaniu przyjmuje formę „hodowania” bardziej niż „wychowania”. Ta postawa prowadzi do drugiej skrajności – pogardy dla człowieczeństwa. W praktyce przejawia się ona w traktowaniu człowieka na równi ze zwierzęciem, co sprawia, że niekiedy bardziej rozczulamy się nad bezdomnym psem niż bezdomnym człowiekiem. Szacunek dla CZŁOWIECZEŃSTWA to fundamentalna postawa i zasada, mająca swoje bardzo dalekie i głębokie implikacje we wszystkich dziedzinach życia (m.in. też we współczesnym podejściu do problemu aborcji czy eutanazji.)

Gdyby wczytać się wnikliwie w opis Sądu Ostatecznego w 25 rozdz. Ewangelii św. Mateusza, to raczej nie wydaje się, aby komukolwiek z nas przy końcu świata Jezus miał postawić pytanie o to, czy napotkany przez nas człowiek był bezdomny z wyboru, czy też nie. Wszystko wskazuje na to, że usłyszymy pytanie o nasze własne życie, o naszą postawę wobec bezdomnego, o szacunek dla niego, pytanie o to, czy umieliśmy w nim rozpoznać zniekształcone Oblicze Chrystusa.