
Kapie łaska
27 czerwca 2013
Pójdź za Mną
29 czerwca 2013Kraków, Szpitalna.
Jeśli kto chce iść za Nim, musi się zaprzeć siebie samego, wziąć krzyż i Go naśladować … a jeśli idzie się za Jezusem trzeba tak jak On doświadczyć odrzucenia, zakwestionowania, wyśmiania …
A więc wiara czasem się nie opłaca i Pan Jezus wcale przed nami tego nie ukrywa… Jednak cierpienie i śmierć to nie jest ostateczna perspektywa życia wiarą. Trzeba Jezusa posłuchać do końca – Kto idzie za Nim, ten doświadcza też radości zmartwychwstania i pełni życia – a radości tego osobistego doświadczenia Boga, który prowadzi nas przez krzyż do zwycięstwa nikt i nic nie jest w stanie odebrać, zniszczyć, zakwestionować… I to jest perspektywa, w której wiara nie tylko się opłaca, ale może być najpiękniejszą przygodą życia – także wśród łez, niepowodzeń i trudności. Ale tej prawdy nie da się wyrozumować, aby ją przyjąć za swoją. Trzeba osobiście doświadczyć tej drogi z Chrystusem, aby stać się wiarygodnym świadkiem wiary.
Takie i tym podobne refleksje snuły uczestniczki rekolekcji, które w dniach 21 -23 czerwca w ciszy klasztoru przy ul. Szpitalnej w Krakowie w świetle Bożego Słowa i Eucharystii zadawały sobie pytania: Kim jest dla nich Jezus? Czym jest dla nich wiara? Czy wiara się opłaca? Wagę tych pytań i odpowiedzi spotęgowało niepowtarzalne doświadczenie filmu „Cristiada” oraz refleksja nad filmem. Uczestniczki miały też okazję, aby poćwiczyć się w obronie i uzasadnianiu swojej wiary w atakującej w dyskusji ze scpytkami, agnostykami i ateistami, w których na chwilę „wcielił się” o. Leonard prowadzący rekolekcje. Ta obrona wiary całkiem nieźle im szła!
W rekolekcjach uczestniczyło 14 dziewcząt. Towarzyszyli im: o. Leonard Hryniecki – bernardyn, s. Maria, s. Halina, s. Zofia i postulantka Patrycja.
Co orekolekcjach napisały same uczestniczki:
– Rekolekcje to był czas szczególny dla mnie, czas wycieszenia, spokoju, odkrywania swojego powołania. I chociaż nadal nie wiem, jakie dokładnie Pan wyzanaczył plany co do mnie, odkryłam jedno: chcę, by to On kierował moim życiem…
– Rekolekcje dały mi możliwość zatrzymania się w moim życiu. Na nowo mogłam odkryć dobroć Boga, przez co nabrałam dystansu do spraw, które wydawały mi się najistotniejsze. Poczułam wsparcie od Boga, to że nie wszystko jest w moich rękach, nie wszystko zalezy od moich decyzji. Poczułam pewnego rodzaju ulgę, że przecież On jest ze mną…
– Niby tylko trzy dni, a tyle radości w sercu! Wiem po tych rekolekcjach, że wiara się opłaca. Człowiek wierzący nigdy nie jest sam – Jeuzs jest dla niego zawsze oparciem i nadzieją. W każdych trudnościach i chwilach zwątpienia – On zawsze jest blisko. ” Bo górą mogą ustapić i pagórki się zachwiać, ale miłość Moja nigdy nie odstąpi od ciebie” – te słowa Pana są odromną radością. Każde cierpienie ma sens….
– Dzięki tym rekolekcjom przybliżyłam się do Boga, i brdziej Mu zaufałam, nawet opracowałam sobie plan dnia w skrócie z Bogiem. Bo wiem, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko będzie dobrze, mimo przeciwności. Ostatnio byłam za bardzo skupiona na swoich problemach i źle na tym wychodziłam, ale dzięki rekolekcjom przybliżyłam się do Boga i w sercu mam więcej pokoju…
– Rekolekcje dały mi możliwość zastanowienia się nad sensem mojego życia z Bogiem. Uświadomiły mi, że trwanie przy Bogu tylko w dobrych chwilach jest puste i interesowne. Teraz wiem, że cierpienie, jakie nas dotyka ma głębszy sens, trzeba tylko umieć go odkryć i wyciągnąć odpowiednie wnioski….