Droga Krzyżowa
14 marca 2014
Hymn wielkopostny
18 marca 2014

Na górze Tabor

biblia

II niedziela Wielkiego Postu

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie. Mt 17, 1-9

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką osobno. Wejście na górę wysoką wiąże się z jednej strony z trudem drogi, z wysiłkiem, z drugiej zaś z doświadczeniem zostawienia za sobą wszystkiego, czym żyjemy. Wchodzimy na górę i jesteśmy tam niejako wyłączeni z codziennych spraw. Możemy na nie spojrzeć z innej perspektywy. Nabrać do nich dystansu. O czym myśleli, o czym rozmawiali uczniowie w drodze na górę wysoką? Ewangelia o tym milczy… Czy ja, Ty mam taką górę wysoką? Jak często na nią się udaję? W jakim celu tam tak naprawdę idę?

Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. Co więc widzieli uczniowie? Patrząc na Jezusa widzieli jedynie Światłość i to według opisu – oślepiającą ich. Twarz (…) jak słońce, odzienie (…) jak światło. A jednak to „oślepienie” nie było powodem lęku. Lęk ogarnął ich dopiero na głos z obłoku. To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie. Ogarnął ich lęk pełen bojaźni- upadli na twarz. Z tego lęku wydobywa ich sam Jezus. Dotyka ich mówiąc: Wstańcie, nie lękajcie się. Oni wstają i widzą tylko samego Jezusa. Czy nie jest to obraz modlitwy? Stanąć wobec Boga, w Świetle, które oślepia i zdaje się być ciemnością…, usłyszeć Słowo Boga…, przyjąć je z bojaźnią…, doświadczyć dotyku Jezusa…, wstać i wrócić do swoich spraw, mając jednak przed oczami Jezusa, w pamięci chowając usłyszane Słowo…Na taką modlitwę potrzeba jednak czasu.
Czy daję sobie ten czas?

● W Wielkim Poście kontemplujemy umęczone Oblicze Chrystusa, a tu Jezus na początku tego czasu daje nam Słowo o swoim przemienieniu. Pokazuje nam chwalebne Oblicze. Dlaczego? Byśmy patrząc na Niego ukrzyżowanego nie zapomnieli, Kim On jest naprawdę; Kim jest Ten, który za Ciebie, za mnie umarł… I nie dlatego, że został przymuszony, ale dlatego, że tak chciał…

s. Agnieszka CSS