Duchackie czuwanie na Jasnej Górze
9 czerwca 2013
W południe życia
18 czerwca 2013

… ponieważ bardzo umiłowała

biblia

XI Niedziela zwykła

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu». «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt.
Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?» Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś». Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju». Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia. Łk 7,36-50.8,1-3

Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. Wstaw tu swoje imię. Co Jezus ma mi do powiedzenia, patrząc na moje serce, na moje myślenie, postrzeganie innych, na moją wiarę … i miłość? Gdzie jestem na tym posiłku u Szymona? Czy moje myślenie jest podobne jak Szymona, czy może nieco inaczej patrzę na kobietę całującą stopy Jezusa? Co dzieje się w moim sercu, gdy patrzę na tę scenę niezwykłej czułości grzesznika wobec swego Zbawcy?

Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Ile Jezus odpuścił dla mnie? Jaka jest świadomość mojej grzeszności? Jaka jest moja wdzięczność? I jak intensywna jest moja miłość? Stań wobec Jezusa jak kobieta , o której dziś mowa. Stań w całej prawdzie, pokorze serca i posłuchaj, co Jezus chce Ci dziś powiedzieć. Czy powtórzy słowa, które skierował do Szymona wskazując na tę kobietę?

s. Agnieszka CSS